W serii o złości ukazały się dotychczas następujące posty (nie trzeba ich czytać po kolei; oceniam, że kluczowe dla rozumienia złości są posty nr 3 i 7):

Złość, część 1: Dzień, w którym wrzasnęłam na dziecko

Złość, część 2: Dziesięć kroków ku lepszemu życiu

Złość, część 3: Jak zmieniamy się w gady

Złość, część 4: I znów wrzasnęłam

Złość, część 5 i Self-Reg, część 11: Myśli-zapalniki

Złość, część 6 i Self-Reg, część 12: Opowiedz mi, matko, o swoich planach…

Złość, część 7 i Self-Reg, część 19: Bezcenna pauza

Złość, część 8: Emocje są jak fala

Złość, część 9: Co kłębi się pod powierzchnią

Złość, część 10: “Co za babsztyl!”, czyli o złości jako zasłonie

Złość, część 11: “Nie będzie mi gówniarz rozkazywał!”, czyli jak zalałam gada oksytocyną 

Złość, część 12: Złość, część 12: Czy na pewno “Dobra matka nigdy nie zostawia płaczącego dziecka”?

Złość, część 13: “Nogi z d… powyrywam”, czyli o agresorze, który zaatakował moje dziecko

0
Would love your thoughts, please comment.x