Katarzyna Galant

Katarzyna Galant

Program WYREGULOWANA MATKA okazał się najbardziej niezwykłym doświadczeniem rozwojowym w moim życiu. Byłam bardzo podekscytowana wzięciem w nim udziału, ale nieco obawiałam się procesu grupowego. Miałam pewność, że bardzo skorzystam z części kursowej – nagrania, karty pracy, a spotkania w grupie będą tylko dodatkiem. Okazało się, że było dokładnie odwrotnie. Agnieszka Stążka – Gawrysiak wybrała do programu niesamowite osoby i poprowadziła nasze interakcje w taki sposób, że każda zdołała się otworzyć, poczuć wysłuchana i otoczona życzliwą uwagą. Przez miesiące trwania programu zdołałyśmy stworzyć dla siebie wirtualną wioskę, w której zawsze można znaleźć wsparcie.

Każda sekunda wspólnej pracy sprawiała, że nie tylko rozwiązywałam swoje macierzyńskie problemy, ale po prostu stawałam się lepszym człowiekiem. Stosowałam zasady porozumienia bez przemocy, aktywnie słuchałam, okazywałam uwagę, powstrzymując się od dawania nieproszonych rad. Ćwiczenia i materiały kursowe pomogły mi w przemyśleniu wielu aspektów mojego życia i macierzyństwa.

Agnieszka Stążka – Gawrysiak jest niesamowicie komunikatywną, konkretną i kompetentną osobą. Jest otwarta, pełna zrozumienia i profesjonalna, lecz nie boi się czasami wyjść poza ramy coachingowe i wejść w rolę mentorki do czego ma naturalne inklinacje. Dzięki temu jest autentyczna, naturalna i bardzo, bardzo, bardzo pomocna. (Tak ja naprawdę napisałam trzy razy „bardzo”, ale mogłabym napisać trzysta razy, ale i to by nie wystarczyło)

Katarzyna Galant

Beata

To była bardzo ciekawa przygoda. Zaczynałam z dużą ciekawością, ale też – chyba nie mniejszym – wahaniem, wątpliwościami (różnej natury). Skończyłam w poczuciu łączności, wspólnotowości, wdzięczności… Ubogacona wiedzą, wartościowymi praktykami, inspiracjami, doświadczeniami i historiami. A nawet – „złapana i podtrzymana” w dość krytycznym dla mnie momencie „spadania”. Nie znając się zupełnie, stworzyłyśmy w ciągu tych spotkań wspierający krąg. To bardzo budujące doświadczenie!

Agnieszko, ogrom wdzięczności za Twoje wyczucie, uważność, otwartość, wiedzę i doświadczenie. I za profesjonalizm z zachwycająco ludzką twarzą 🙂

(Ty wiesz :*)

Katarzyna Galant

Daria W.

Program Wyregulowana Matka przyniósł mi znaczenie głębsze i szersze korzyści, niż tego oczekiwałam przystępując do niego. Nie zrealizowałam swoich wymarzonych celów, ale w jego trakcie zrozumiałam, czego mogę od siebie i otaczającego mnie świata oczekiwać, przeformułowałam swoje cele i zyskałam całkiem nowe – znacznie spokojniejsze i bardziej optymistyczne – spojrzenie na moje życie, nie tylko jako Matki, ale też jako Osoby.

Agnieszka ma bogatą wiedzę, prostolinijne podejście, wnikliwe i uczciwe spojrzenie na opisywane sytuacje i emocje. Materiały merytoryczne są przejrzyste, dość wyczerpująco, ale jednak zwięźle opisują kolejne tematy; jestem wzrokowcem, więc dla mnie bardzo efektywna i fajna była forma tych materiałów (połączenie slajdów tekstowych z ich szczegółowym omawianiem przez Agnieszkę). Bardzo wiele wniosła też grupa Dziewczyn, w której odbywały się sesje: kojące i inspirujące było co tydzień odkrywać i uświadamiać sobie, że pozornie całkiem różne kobiety, w innych miejscach, sytuacjach rodzinnych, przy innych temperamentach i uwarunkowaniach osobistych mają takie same problemy, podobne przeżycia, frustracje, przekonania o sobie. Jednocześnie „spoglądanie” na swój problem cudzymi oczami bywało bardzo odświeżające i przynosiło zaskakujące konstatacje, często sporą ulgę.

Zyski z Programu:

  • dowiedziałam się bardzo dużo o sobie i wiele z tych odkryć było bardzo zaskakujących;
  • zrozumiałam gdzie ma źródło wiele moich macierzyńskich emocji (całkiem nie tam, gdzie bym ich szukała! ;-));
  • dostałam liczne narzędzia, by radzić sobie w kryzysowych sytuacjach – niektóre udało mi się zastosować właściwie „z biegu”, a posługiwanie się innymi muszę jeszcze trochę (sporo?) potrenować, jednak wiem, że są w skrzynce i gdzie ich szukać w razie potrzeby;
  • „odkryłam”, że mam w sumie świetnego Partnera, na którym zazwyczaj mogę polegać zarówno w rodzicielstwie, jak i w życiu osobistym (ten, który był źródłem frustracji i łez, gdzieś się zapodział w trakcie trwania Programu ;-))
  • moje Dziecko – choć o rok starsze – przytula się do mnie coraz częściej. Wprawdzie nie stałam się „ZAWSZE spokojną, łagodną, zachowującą cierpliwość i wyrozumiałość w KAŻDEJ sytuacji mamą” o roli której marzyłam przystępując do Programu, ale znacznie więcej spokoju zapanowało w moim domu, wszyscy lepiej wzajemnie komunikują i rozumieją swoje potrzeby, oczekiwania, zasady itp. i chyba lepiej się ze sobą czują;
  • a do tego „odkryły się” i głośno nazwały różne obszary mojego JA, którym zapragnęłam się uważniej przyjrzeć i przepracować (być może z psychoterapeutą), by zyskać jeszcze większą lekkość bytu 🙂

Dziękuję Agnieszko!

Katarzyna Galant

Agnieszka W-S.

Dla mnie program Wyregulowana Matka to pudełko pełne niespodzianek, które postanowiłam sobie sprezentować w ramach dbania o siebie i profilaktyki antystresowej i anty-pandemicznej. Już na webinarze przed programem Agnieszka wciągnęła mnie w swój autorski, selfregowy świat żonglując historiami z własnego podwórka zmiksowanymi z pojęciami z zakresu psychologii czy… ekonomii (!).

Taki też był cały program: urozmaicony, przemyślany, czasem zabawny i łagodny a czasem poważny i głęboki. Pełen merytorycznej wiedzy, trafnych ćwiczeń i „mięsistych” sesji grupowych. Nie opowiem o spektakularnych efektach w stylu „po dwóch miesiącach schudłam 25 kg”. Dla mnie udział w proramie to fragment długiej i szerokiej drogi wiodącej ku samej sobie. To czas pełen odkryć, momentów wglądu, ale też po prostu (a może przede wszystkim) spędzony w doborowym towarzystwie Agnieszki i grupy wspaniałych Kobiet, które z tygodnia na tydzień z „gadających głów” z okienka na Zoomie zamieniały się we wspierającą, empatyczną Wioskę. Już na etapie rekrutacji Agnieszka zadbała o to, by zasady udziału w programie grupowym były transparentne a wszystkie uczestniczki mogły czuć się naprawdę swobodnie i komfortowo.

Dla mnie Program to krok milowy w kierunku dokonywania świadomych i autonomicznych wyborów, porzucenia zgubnych, zapożyczonych przekonań, poszukiwania własnej tożsamości i spokojnego i jeszcze bardziej „mojego” macierzyństwa. Prezentami z pudełka „Wyregulowana Matka” delektuję się uważnie i powoli i czuję, że wystarczą mi naprawdę na długo.

Katarzyna Galant

A.

Polecam, tym kobietom, które chcą ruszyć z miejsca i są gotowe szczerze popracować, aby dokonać zmian w swoim życiu. To był bardzo pracowity czas. Agnieszka jest dobrym przewodnikiem. Wspiera, pokazuje, daje narzędzia, ale nic nie robi za ciebie. To czasem frustruje, wymaga wyjścia ze strefy komfortu, pokładów cierpliwości. Czasem szuka się dłużej swojej drogi i rozwiązań, które pasują, ale poczucie, że to jest moje, że jestem tam, gdzie na ten moment daję radę i że wiem gdzie chcę dojść bez presji z zewnątrz jest ogromnym motorem do zmian i satysfakcją, której nigdy nie czułam tak mocno.

Program przede wszystkim pozwolił mi popracować nad perfekcjonizmem, który uszczęśliwiał innych a mi nie przynosił nic poza stresem i bardzo krytycznym osądem samej siebie. Strach przed porażką powodował, że rezygnowałam z siebie, z wielu przedsięwzięć i często czułam, że jestem nie wystarczająco dobra, żeby zawalczyć o pracę czy marzenia. Będąc mniej perfekcyjna przez pół roku podomykałam więcej spraw, niż przez całe moje życie i nikt ani nic na tym nie ucierpiało :).

Skutki udziału w programie i zmian rozlewają się również na inne obszary mojego życia. Lepszą relację z partnerem, z którym jeszcze nie dawno chciałam się rozstać. Jestem mamą, która zaczyna w siebie wierzyć i jest przewodnikiem- przykładem. Buduję swoją wioskę, uczę się dbać o siebie. Nadal wiele się dzieje, wymaga przystawania na chwilę, czasem odpuszczenia, a czasem twardych postanowień i pewnie już tak zostanie…

Dziś jestem nieidealna, ale świadoma, akceptuję siebie i jestem szczęśliwa.

Katarzyna Galant

Julita

Do Kursu Wyregulowana Matka trafiłam rzutem na taśmę, zostało ostatnie miejsce, więc nie było czasu na dłuższe zastanawianie się nad „za”, które były dość liczne i „przeciw” (bo przecież tyle kasy wydać na siebie). Za przemawiały przede wszystkim wcześniejsze webinary Agnieszki, na których przekonała mnie do siebie swoim spokojem i otwartością. W tym, co mówiła o sobie odnajdowałam wiele własnych kawałków. Drugim „za” były pogłębiające się problemy w domu. Pomyślałam, że jeśli nic nie zrobię, to właściwie nic się nie zmieni, więc niewiele ryzykuję. Ostatnie i chyba najważniejsze „za” stanowiła obietnica, że kurs jest powolny, przyjazny i nic na siłę. W każdym razie weszłam w to.

Czy było warto?
Do dziś się przekonuję, że tak, bo do dziś wiedza zdobyta w czasie kursu jest ze mną w różnych kawałkach. Moje życie weszło w zupełnie nowe tory i to pod względem psychicznym i bardziej życiowym też. Odważyłam się na dość duże zmiany, powoli wprowadzam dalsze. Największą zmianę nieoczywistą widzę w przeżywaniu złości — wcześniej ogarniała mnie całą i pochłaniała na długo, teraz potrafię ją zauważyć szybciej, przyjrzeć się jej, zobaczyć, co chce mi powiedzieć i zdystansować się. Czasem jeszcze wchodzę w „stare buty”, ale na szczęście dość szybko się reflektuję. Jestem dużo bardziej spokojna, częściej się śmieję czy bawię z przyjemnością z dzieckiem.

Czy widze jakieś minusy?
Tak, pomimo zapewnień, że można powoli i tyle na ile się da, cały kurs wymagał sporego zaangażowania, żeby skorzystać jak najlepiej z jego treści. Na szczęście wszystkich można wrócić w każdej chwili, ponownie je przejrzeć i zastanowić się, jak je odbieram z dzisiejszej perspektywy.

Czy wzięłabym udział jeszcze raz?
Pod koniec kursu doszłam do wniosku, że teraz po pierwszym wyregulowaniu czas na pogłębienie zdobytej o sobie wiedzy i rozwijanie raczkujących umiejętności.
Tak więc polecam z całego serca