W kryzysie przedświątecznego chaosu potrzebowałam wysłuchania przez kogoś z zewnątrz. Pierwsze spotkanie odbyło się w styczniu po świętach, stare kryzysy zastąpiły nowe, jak to w życiu. Od pierwszego momentu w kontakcie z Agnieszką poczułam, że supełek się rozwiązuje i wszystko staje się prostsze… Kolejne sesje wpuszczały coraz więcej światła w ciemne kąty  – wspólnie zaglądałyśmy pod mój dywan. Bardzo przydały mi się te przedwiosenne porządki. Polecam każdemu, kto czuje nadmiar i bałagan, i ma ochotę na trochę świeżej przestrzeni wewnątrz siebie.