Program Wyregulowana Matka przyniósł mi znaczenie głębsze i szersze korzyści, niż tego oczekiwałam przystępując do niego. Nie zrealizowałam swoich wymarzonych celów, ale w jego trakcie zrozumiałam, czego mogę od siebie i otaczającego mnie świata oczekiwać, przeformułowałam swoje cele i zyskałam całkiem nowe – znacznie spokojniejsze i bardziej optymistyczne – spojrzenie na moje życie, nie tylko jako Matki, ale też jako Osoby.

Agnieszka ma bogatą wiedzę, prostolinijne podejście, wnikliwe i uczciwe spojrzenie na opisywane sytuacje i emocje. Materiały merytoryczne są przejrzyste, dość wyczerpująco, ale jednak zwięźle opisują kolejne tematy; jestem wzrokowcem, więc dla mnie bardzo efektywna i fajna była forma tych materiałów (połączenie slajdów tekstowych z ich szczegółowym omawianiem przez Agnieszkę). Bardzo wiele wniosła też grupa Dziewczyn, w której odbywały się sesje: kojące i inspirujące było co tydzień odkrywać i uświadamiać sobie, że pozornie całkiem różne kobiety, w innych miejscach, sytuacjach rodzinnych, przy innych temperamentach i uwarunkowaniach osobistych mają takie same problemy, podobne przeżycia, frustracje, przekonania o sobie. Jednocześnie „spoglądanie” na swój problem cudzymi oczami bywało bardzo odświeżające i przynosiło zaskakujące konstatacje, często sporą ulgę.

Zyski z Programu:

  • dowiedziałam się bardzo dużo o sobie i wiele z tych odkryć było bardzo zaskakujących;
  • zrozumiałam gdzie ma źródło wiele moich macierzyńskich emocji (całkiem nie tam, gdzie bym ich szukała! ;-));
  • dostałam liczne narzędzia, by radzić sobie w kryzysowych sytuacjach – niektóre udało mi się zastosować właściwie „z biegu”, a posługiwanie się innymi muszę jeszcze trochę (sporo?) potrenować, jednak wiem, że są w skrzynce i gdzie ich szukać w razie potrzeby;
  • „odkryłam”, że mam w sumie świetnego Partnera, na którym zazwyczaj mogę polegać zarówno w rodzicielstwie, jak i w życiu osobistym (ten, który był źródłem frustracji i łez, gdzieś się zapodział w trakcie trwania Programu ;-))
  • moje Dziecko – choć o rok starsze – przytula się do mnie coraz częściej. Wprawdzie nie stałam się „ZAWSZE spokojną, łagodną, zachowującą cierpliwość i wyrozumiałość w KAŻDEJ sytuacji mamą” o roli której marzyłam przystępując do Programu, ale znacznie więcej spokoju zapanowało w moim domu, wszyscy lepiej wzajemnie komunikują i rozumieją swoje potrzeby, oczekiwania, zasady itp. i chyba lepiej się ze sobą czują;
  • a do tego „odkryły się” i głośno nazwały różne obszary mojego JA, którym zapragnęłam się uważniej przyjrzeć i przepracować (być może z psychoterapeutą), by zyskać jeszcze większą lekkość bytu 🙂

Dziękuję Agnieszko!